Cześć. :)
Stało się... Podczas sobotnich porządków niestety złamał mi się paznokieć na odkurzaczu. I to jeszcze przy samym koniuszku. Początkowo miałam wszystkie paznokcie obciąć, ale musiałabym je skrócić praktycznie do zera, dlatego postanowiłam że odratuje tego złamanego nieszczęśnika. A przynajmniej spróbuję go jak najdłużej przetrzymać żeby mógł chociaż trochę odrosnąć. Bo nie chce mieć aż tak króciutkich paznokci.
No cóż przed nami Święta, Sylwester więc to było do przewidzenia, że coś takiego może mi się przytrafić. Zresztą przywykłam do tego, bo zawsze wtedy kiedy potrzebuje długie paznokcie, jakimś dziwnym trafem musi się coś z nimi złego stać.
Ohhh a tyle razy wyciągałam i składałam ten mój odkurzacz.. :P Z jednej strony szkoda, że nie noszę akryli, żeli albo innych wynalazków, bo na drugi dzień poszłabym do kosmetyczki i sprawa byłaby załatwiona a paznokieć byłby nowy. A tak to czeka mnie znowu pół roku zapuszczania.
Chociaż nie ma się co przejmować, bo moje palce na pewno chętnie od długich paznokci odpoczną . :)
Ale zanim obetnę paznokcie podejmę próbę reanimacji tego pękniętego i przy okazji podziele się z Wami moi sprawdzonym sposobem.
Mam nadzieje że mój podreperowany paznokieć wytrzyma chociaż do Sylwestra.
Mam nadzieje że mój podreperowany paznokieć wytrzyma chociaż do Sylwestra.
Potrzebne sprzęty, które każdy znajdzie w swoim domu:
*torebka po herbacie
*klej typu Super Glue
*baza pod lakier
plus pęseta żeby się przypadkiem nie pokleić.
No to do dzieła! :)
Krok pierwszy
Wycinamy z torebki po herbacie odpowiedniej wielkości prostokąt, tak żeby przykrył nasze pęknięte miejsce, nawet może być troszeczkę większy.
Krok drugi
Nakładamy cienką warstwę kleju na płytkę paznokcia w miejscu pęknięcia
Krok trzeci
Za pomocą pęsety przykładamy przygotowany wcześniej prostokąt i dociskamy go. Następnie czekamy chwilę aż klej wyschnie.
Krok czwarty
Pokrywamy całą płytkę bazą lub odżywką.
I gotowe!
Tak przygotowany paznokieć możemy teraz pomalować ulubionym lakierem. :)
Tak przygotowany paznokieć możemy teraz pomalować ulubionym lakierem. :)
Prawda że proste?
Ten patent znalazłam kiedyś w internetach i od tego czasu jest moim kołem ratunkowym w podbramkowych sytuacjach. Oczywiście ten nasz przyklejony plaster jest widoczny, ale zawsze można go zakamuflować jakimś ładnym zdobieniem.
Z tak podreperowanym paznokciem można śmigać naprawdę bardzo długo. Z tym, że ten rytuał trzeba powtarzać za każdym razem przed nałożeniem nowego lakieru.
A Wy macie jakiś swój sposób na złamany paznokieć?
Cały proces reanimacji złamanego paznokcia znajdziecie w filmie poniżej.
Zapraszam do oglądania. :)
Pozdrawiam gorąco,
A.
aaaaj tylko nie to! ale widzę, że i na to znasz sposób:D nie wiedziałam o torebce z herbaty że można tak wykorzystać.. zazwyczaj jak mi się złamie paznokieć to obcinam wszystkie ;P
OdpowiedzUsuńaSik
No cóż.. zawsze w nieodpowiednim momencie musi mi się złamać paznokieć. A sposób z torebką od herbaty jest naprawde super, nie raz ta metoda uratowała moje paznokcie przed obcięciem. :)
Usuń